26 lutego 2018 r., na Cmentarzu – mauzoleum w Palmirach, delegacja Związku Oficerów Rezerwy Rzeczypospolitej Polskiej wzięła udział w uroczystości rocznicowej upamiętniającej mieszkańców Legionowa rozstrzelanych w 1940 r. przez wojska niemieckie.
Delegację ZOR RP stanowili: Marcin Łada - wiceprezes ZG, kpt. w st. spocz. Janusz Zajączkowski - prezes Okręgu Mazowieckiego i członek ZG, Henryk Ruszczyk – wiceprezes Okręgu Mazowieckiego. Delegacja złożyła wieniec na miejscu kaźni i uczciła pamięć pomordowanych.
W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele: władz miasta Legionowa z wiceprezydentem Piotrem Zadrożnym, przedstawiciele Starosty Legionowskiego i Towarzystwa Przyjaciół Legionowa. Obecne były: rodziny pomordowanych osób, przedstawiciele: policji, straży pożarnej, organizacji kombatanckich i młodzież szkolna. Obecny był także ks. dziekan Lucjan Szcześniak, który odmówił okolicznościową modlitwę.
Uroczystość uświetniły poczty sztandarowe m.in. poczet z Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki z Zegrza, oraz poczty ze szkół Legionowa. Spotkanie rocznicowe prowadził dr inż. Wojciech Jeute - przewodniczący Ochrony Pamięci Armii Krajowej przy Kole nr 1 ŚZŻAK w Legionowie, który omówił również zagadnienia historyczne związane ze zbrodnią niemiecką.
78 lat temu w miejscu dzisiejszego cmentarza, znajdowały się dwie leśne polany. 26 lutego 1940 roku panowała tu niezwykła cisza. Pracownicy leśni otrzymali od władz niemieckich polecenie pozostania tego dnia w domach. W lesie miały się odbywać ćwiczenia wojsk niemieckich- mówił do zebranych Wojciech Jeute. W pewnej chwili przyjechało tu kilkanaście ciężarówek. Niemcy zaczęli wyganiać z nich cywili. Zawiązali im oczy i prowadzili w las. Ludzi ustawiono w pobliżu wykopanych wcześniej dołów. Po chwili rozległy się serie z broni maszynowej, krzyki mordowanych i pojedyncze strzały, gdy Niemcy dobijali Polaków. W ten sposób 26 lutego stracono w tym miejscu 191 mieszkańców Legionowa i okolic (175 mężczyzn i 16 kobiet).
Niemcy po zajęciu Legionowa wyznaczyli na stanowisko burmistrza Rajnholda Marlke, nie wypełniał on jednak poleceń hitlerowców i nie prześladował Polaków. Postanowiono go zatem usunąć. Niemcy przy pomocy volksdeutschy zorganizowali mord, zabito burmistrza i jego żonę, a w odwecie postanowiono „zemścić się na polskiej zbrodni”. Sporządzono listy osób do aresztowania, pomagali w tym podobno miejscowi osadnicy niemieccy i volksdeutsche. Źródła podają, że planowano zgładzić 300-600 osób. Jednak plany te wydały się i niektóre osoby zdołano w porę ostrzec. Niemcy wygarnęli z domów 191 osób. Ludzie nie wiedzieli co ich czeka. Pozwolono im zabrać drobne rzeczy, dokumenty i trochę jedzenia. Gdy jednak aresztowani zobaczyli, że wiozą ich w głęboki las, domyślali się, że jest to ich ostatnia droga. Przez szpary w plandekach wyrzucali dokumenty i osobiste drobiazgi. Przedmioty te zostały później odnalezione przez leśników i pomogły w identyfikacji ofiar. Jednak tylko część osób udało się zidentyfikować.
Następnego dnia po zbrodni, nie bacząc na patrole niemieckie, leśnicy z Puszczy Kampinoskiej przeczesywali las w poszukiwaniu śladów. Znajdywali obszary na których posadzono małe sadzonki sosen, tak właśnie Niemcy maskowali groby pomordowanych. Dzięki temu i sekretnemu oznaczaniu tych miejsc przez leśników, w 1946 roku można było dokonać ekshumacji. Zidentyfikowano ponad 70 ciał, reszta pozostaje do dziś bezimienna. Na wielu krzyżach znajdziemy napis „NN 26 lutego 1940 r”.
Naród polski ma takie miejsca, które są ważne dla wszystkich. Dla Legionowian takim miejscem jest ten cmentarz w Palmirach i ten las. To dowód, w jaki sposób najeźdźca niemiecki postępował z naszym narodem, aby złamać innych, złamać wolę walki i przetrwania. Aby uczynić z Polaków niewolników. Dziękuję za Waszą obecność. Mam nadzieję, że będziemy o tym dramatycznym wydarzeniu zawsze pamiętać i przypominać - powiedział Wiceprezydent Paweł Zadrożny.
Podczas uroczystości głos zabrał także Marek Rodkiewicz wnuk zamordowanego burmistrza Legionowa z 1939 r. Mikołaja Borzyma. IPN zajął się wyjaśnieniem tej zbrodni, otrzymałem dokumenty, z których jasno wynika, że do Polaków strzelali Niemcy z kilku formacji wojskowych, a pomagali im Austriacy i Ukraińcy, którzy się dobrowolnie zgłaszali do plutonów egzekucyjnych. Dokumenty w tej sprawie przekażę do Muzeum Historycznego w Legionowie.
Na zakończenie uroczystości do wszystkich zebranych i do Czytelników naszej strony internetowej zaapelował dr inż. Wojciech Jeute. -Muzeum Historyczne w Legionowie poszukuje świadków tragicznych wydarzeń sprzed 78 lat, tych którzy mogą mieć np. z przekazów rodzinnych, wiedzę o tej zbrodni. Wiele rodzin dawnych mieszkańców Legionowa, ze względu wysiedlenia prowadzone przez Niemców, a później przez Rosjan, mieszka dziś w innych rejonach Polski. Po 78 latach, nadal nie mamy pełnej listy zamordowanych osób. Muzeum Historyczne w Legionowie ma jedynie listę tych, których udało się zidentyfikować. Poszukujemy nazwisk ofiar i prosimy o pomoc w tej sprawie. ZOR RP serdecznie popiera tę prośbę. Powinniśmy pamiętać o wszystkich polskich ofiarach II wojny światowej.
M. Ł.