26 lutego 2017 r., delegacja Związku Oficerów Rezerwy Rzeczypospolitej Polskiej z Dzierżysławem Nowotarskim z Okręgu Lubelskiego ZOR RP, uczestniczyła w Hucie Pieniackiej w obwodzie lwowskim w uroczystości upamiętniającej Polaków, pomordowanych w 1944 r. przez oddziały ukraińskiej dywizji SS Galizien.
Uroczystości odbyły się przed odnowionym przez Ukraińców krzyżem, który w styczniu nieznani sprawcy wysadzili w powietrze. Pomnik w Hucie Pieniackiej odbudowała za własne pieniądze ludność z okolicznych miejscowości. Ukraińskie władze nie ujawniły, kto sfinansował i zrealizował odnowę. Według ustaleń za odbudową krzyża stoją Ukraińcy z miejscowości Podkamień, a idea jego odnowienia należy do Wołodymyra Seredy, działacza organizacji, skupiającej Ukraińców, wysiedlonych po drugiej wojnie światowej z Polski do ZSRR.
W dorocznych obchodach, które przy wsparciu Konsulatu Generalnego RP we Lwowie organizuje Stowarzyszenie „Huta Pieniacka” uczestniczyli przedstawiciele rodzin byłych mieszkańców Huty Pieniackiej z Polski, duchowieństwo, delegacje z RP i władze obwodu lwowskiego, miejscowe organizacje polskie oraz społeczność ukraińska. Obchody zaszczycili swoją obecnością poseł na Sejm RP Małgorzata Gosiewska, ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło, ambasador Ukrainy w RP Andrij Deszczyca, konsul generalny RP we Lwowie Wiesław Mazur.
Na początku głos zabrała Małgorzata Gośniowska-Kola, prezes Stowarzyszenia Huta Pieniacka.
- Jest to dla nas dzisiaj dzień szczególny – powiedziała. – Przyjeżdżamy tu od wielu już lat, by złożyć hołd pamięci, aby pomodlić się za naszych bliskich, za nasze rodziny, za Polaków bestialsko pomordowanych w tym miejscu 28 lutego 1944 roku. Przyjeżdżamy tutaj jak zawsze z pamięcią i z modlitwą. – Wspomniała też o uczestnikach Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego, którzy przyjeżdżali tutaj pod przewodnictwem śp. Wiktora Węgrzyna.
Ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło podziękował Ukraińcom za odnowienie pomnika. - Razem jesteśmy silni i dlatego dziś tu razem jesteśmy. Stoimy przed nowym krzyżem, który w sposób barbarzyński został wysadzony w powietrze. Modlimy się pod takim samym krzyżem, który tu stał i za to dziękujemy naszym ukraińskim kolegom. Europa potrzebuje Polski i Ukrainy i tego, żebyśmy byli razem - mówił.
Władze obwodu lwowskiego w swoich przemówieniach nie ukrywały, iż oczekują, że za gestem ukraińskiej społeczności lokalnej, która odbudowała pomnik w Hucie Pieniackiej, pójdą też Polacy, którzy w taki sam sposób odbudują zdewastowane upamiętnienia ukraińskie w Polsce. Podczas uroczystości zauważono młodego człowieka z flagą czerwono-czarną oraz tablicą ze zdjęciami takich miejsc. Ukraińska policja poprosiła go, by opuścił teren uroczystości żałobnych.
XXX
Huta Pieniacka to nieistniejąca dziś wieś w rejonie miasta Brody. W czasie wojny ta miejscowość była polską placówką samoobrony przed UPA. 23 lutego 1944 roku do wsi przybył w celach rozpoznawczych pododdział 4. pułku policyjnego SS, złożony z ukraińskich ochotników do dywizji SS Galizien. Polacy, sądząc, że mają do czynienia z przebranymi upowcami, zaatakowali napastników, zabijając dwóch z nich. W sukurs żołnierzom 4. pułku przybyła sotnia "Siromanci" dowodzona przez Dmytro Karpenkę "Jastruba", która zaatakowała Polaków z boku. Umożliwiło to pododdziałowi SS odwrót i najpewniej uratowało go przed całkowitym pogromem.
Na wieść o śmierci dwóch żołnierzy SS Niemcy zorganizowali im manifestacyjny pogrzeb i wysłali przeciwko wsi karną ekspedycję.
28 lutego 1944 roku o świcie 4. pułk policji SS ostrzelał wieś z broni maszynowej i moździerzy, po czym opanował ją, nie napotkawszy oporu samoobrony. Przechwyconą ludność prowadzono grupami po 20-30 osób do stodół, zamykano i palono. Próbujących uciekać rozstrzeliwano. W ten sposób zamordowano, według różnych danych, od 600 do 1200 osób. Według ustaleń śledztwa Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie w wyniku pogromu w Hucie Pieniackiej zostało zamordowanych około 850 osób.
(k)