W ubiegłym roku minęło 100 lat od odzyskania przez Polskę niepodległości, ten rok przyniósł nam 75. rocznicę bitwy o Monte Cassino, 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego i 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej – tematów do omawiania na lekcjach historii nie brakuje. Marcin Łada wiceprezes ZG Związku Oficerów Rezerwy Rzeczypospolitej Polskiej spotkał się po raz kolejny z młodzieżą w Borzęcinie Dużym.
Tematyka wielkich polskich wydarzeń historycznych zawsze powinna być związana z refleksją nad odwiecznym dylematem Polaków- jaką drogę należy wybrać do odzyskania niepodległości Polski. Ślady walk i groby bohaterów znajdziemy w wielu miejscach naszej Ojczyzny, dla przykładu w powiecie warszawskim zachodnim jest blisko 100 miejsc pamięci narodowej i różnego rodzaju tablic i upamiętnień związanych z walką o niepodległość Polski. Miejsca te zostały już kilka lat temu opisane w książce Marcina Łady pt. „Szlakiem Miejsc Pamięci Narodowej w Powiecie Warszawskim Zachodnim”. Książka jest dostępna w internecie i zainteresowani znajdą w niej wiele informacji historycznych związanych z okolicami Warszawy.
Od lat wiele osób zadaje sobie pytanie- czy Powstanie Warszawskie miało sens? A jak było z bitwą o Monte Cassino? O losach Polski zadecydowali wszak wielcy tego świata już w 1943 roku w Teheranie. Nasza heroiczna walka, podczas której pragnęliśmy dać światu świadectwo, że Polacy są warci wolności, nie miała dla przedstawicieli tzw. wielkiej trójki większego znaczenia. Prezydent USA Franklin Delano Roosevelt, premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill i przywódca ZSRR Józef Stalin postanowili, że Polska znajdzie się w radzieckiej strefie wpływu. Dziś już wiemy, że wszystko wówczas było przesądzone.
To tym bardziej bolesne, że nasi żołnierze wierni honorowi i przysiędze wojskowej, starali się z całych sił wypełnić swój obowiązek, zarówno pod Monte Cassino, jak i w Powstaniu Warszawskim. Warto młodzieży mówić o tych zagadnieniach, z jednej strony pokazywać bohaterów, a z drugiej tłumaczyć mechanizmy dziejowe rządzące światem.
Związek Oficerów Rezerwy Rzeczypospolitej Polskiej był w tym roku organizatorem ogólnopolskiego konkursu pt. „75 rocznica bitwy o Monte Cassino”. Organizacja tego przedsięwzięcia, którego głównym pomysłodawcą i realizatorem był prezes ZOR RP płk. rez. Alfred Kabata była dla członków ZOR RP wielkim wysiłkiem. Warto przypomnieć, że w konkursie tym uczestniczyło ponad 300 szkół i ponad 3 tyś. uczniów z terenu całej Polski, a także z Chicago.
W połowie czerwca, kilka dni przed końcem roku szkolnego, Szkołę Podstawową w Borzęcinie Dużym odwiedził Marcin Łada - prezes babickiego Koła ZOR RP, który przeprowadził dla uczniów społeczną lekcję historii poświęconą bitwie o Monte Cassino i Powstaniu Warszawskiemu. Pod koniec lekcji nagrodził finalistów etapu szkolnego wspomnianego konkursu, albumami o gen. Tadeuszu Borze-Komorowskim, ufundowanymi przez Starostę Warszawskiego Zachodniego Jana Żychlińskiego (Członka Honorowego ZOR RP). Album przekazany został także do biblioteki szkolnej. Składamy serdeczne podziękowania Dyrekcji Szkoły Podstawowej w Borzęcinie Dużym i wszystkim pedagogom, którzy przygotowywali uczniów do konkursowych zmagań, dodajmy, że uczennica z tej szkoły Pola Tomaszewska zdobyła III nagrodę w naszym konkursie. Serdecznie Gratulujemy!
A oto kilka faktów związanych z historycznymi wydarzeniami. Jak wiemy, bitwa o Monte Cassino zakończona zdobyciem wzgórza przez 2-gi Korpus Polski (18 maja 1944) była jednym z największych zwycięstw polskich żołnierzy w historii. Tym większym, że walki o to słynne wzgórze trwały od kilku miesięcy i zanim do boju przystąpili Polacy, sprzymierzone alianckie armie połamały tam sobie zęby.
„…Zwycięstwo nasze osiągnięte zostało wspaniałym wysiłkiem i współdziałaniem obu dywizji piechoty, oddziałów czołgów, całej naszej artylerii, saperów łączności oraz wszystkich pozostałych broni i służb biorących udział w bitwie. Wyrażam moje najwyższe uznanie żołnierzom wszystkich stopni za ich bohaterstwo i niestrudzony wysiłek w tym boju ku chwale Ojczyzny… pisał gen. Anders w dniu zwycięstwa do żołnierzy.
Doskonale wyposażona armia mogła przeciwstawić się doborowym jednostkom niemieckim i otworzyć aliantom drogę na Rzym. W tej bitwie zginęło około tysiąca polskich żołnierzy pochodzących z kresów Rzeczypospolitej, z terenów zajętych już przez armię sowiecką. Czy rozpoczynając walkę wiedzieli, że nie wrócą już do swoich domów, bo tamtej Polski już nie będzie?
Minęły 2 miesiące od zwycięskiej bitwy i 1 sierpnia wybuchło Powstanie Warszawskie. Walki toczyły się nie tylko w stolicy, także w Puszczy Kampinoskiej i w miejscowościach położonych w jej pobliżu. Źródła niemieckie podają, że już w pierwszym dniu powstania zginęło około 2 tys. Polaków. Do masakry mieszkańców gminy Stare Babice doszło także w Borzęcinie Dużym. 8 września 1944 r. Niemcy rozstrzelali tam blisko 50 osób- w odwecie za atak partyzancki na magazyn broni. I właśnie tej broni tak bardzo brakowało…
„…Rozpoczynamy 6 dzień bitwy w Warszawie. Niemcy wprowadzają do walki środki techniczne, których my nie posiadamy: broń pancerną, lotnictwo, artylerię, miotacze ognia. Na tym polega ich przewaga, my górujemy duchem… Stwierdzam że Warszawa w swej walce obecnej nie dostaje pomocy od sprzymierzonych, tak jak nie dostała jej w r. 1939… Nie prosimy o pomoc materiałową, lecz żądamy natychmiastowego udzielenia nam jej. Żądamy też natychmiastowego zaprzestania ogłaszania przez radio naszych braków, jest to bowiem działanie na naszą szkodę”- pisał w depeszy do Londynu gen. Bór Komorowski- Komendant Główny AK.
Gen. Anders jednoznacznie oceniał powstanie warszawskie. Pisał w swoich wspomnieniach, że już przed jego wybuchem był zdania: „że jakakolwiek akcja przeciw Niemcom w warunkach istniejących w Kraju doprowadziłaby tylko do niepotrzebnego przelewu krwi polskiej”. Pogląd ten przedstawił naczelnemu wodzowi gen. Sosnkowskiemu, a także szefowi sztabu Naczelnego Wodza generałowi Kopańskiemu : „Osobiście uważam decyzję dowódcy Armii Krajowej (gen. Tadeusza Bora Komorowskiego) za nieszczęście”. Po wybuchu powstania gen. Anders stwierdził jednak- „należało teraz zrobić wszystko, by dostarczyć pomocy naszym rodakom walczącym w Warszawie niemal bez broni przeciwko doskonale uzbrojonej armii niemieckiej”.
Jakie były realia tej walki wszyscy wiemy -tragiczny brak uzbrojenia powstańców i niemieckie zbrodnie na ludności cywilnej. Rosjanie zabronili lądować alianckim samolotom na swoich lotniskach. To uniemożliwiło współdziałanie, dostawy broni były minimalne. Zginęło około 20 tys. żołnierzy AK i ok. 200 tys. ludności cywilnej. We wspomnianym powiecie Warszawskim Zachodnim - w Ożarowie Maz., w dworku Reicherów podpisano akt kapitulacji powstania, na terenie dawnej fabryki ożarowskich kabli zorganizowano obóz przejściowy dla powstańców, przez który przeszło ponad 11 tys. żołnierzy AK. Żyją jeszcze ostatni świadkowie tamtych wydarzeń …
Pamiętajmy o naszych bohaterach, nie tylko w chwilach okrągłych jubileuszy! Nauczmy się wyciągać wnioski z naszej trudnej historii, oby nigdy nie powtórzyła się tragedia wojny.
M.Ł.