11 lipca 2013 r. minęło 70 lat od tragicznej zbrodni wołyńskiej. Zbrodni popełnionej na Polakach w 1943 roku, która do dziś nie została w pełni wyjaśniona, a jej sprawcy nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności. W uroczystościach upamiętniających tamte tragiczne wydarzenia brali udział przedstawiciele Związku Oficerów Rezerwy Rzeczypospolitej Polskiej.
Według historyków i badaczy martyrologii polskiej, na Wołyniu, Podolu, Pokuciu i Ziemi Lwowskiej zamordowano od 130 tys. do ponad 200 tys. Polaków, niezależnie od pochodzenia społecznego i wieku. Zginęli nie tylko mężczyźni, ale także kobiety, niemowlęta, małe dzieci i starcy. Sprawcami tej zbrodni byli przedstawiciele organizacji ukraińskich nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii.
Ofiary Wołynia spoczywają w niepoświęconej ziemi, w naprędce wykopanych dołach, w sposób urągający godności ludzkiej. Trzecie ludobójstwo na Polakach dokonane w czasie II Wojny Światowej, trzecie po niemieckim i sowieckim – nie może być zapomniane.
Do dziś żyją ludzie, którzy na własne oczy widzieli okrutne zbrodnie. Pamiętają morderstwa: rodziców, sióstr, braci... Kto nie zdołał stamtąd uciec, kto się nie ukrył – był w bestialski sposób mordowany.
11 lipca 2013 r. wiceprezes ZOR RP Marcin Łada i Kamil Malinowski uczestniczyli w uroczystościach na Skwerze Wołyńskim w Warszawie przeprowadzonych przy udziale Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego i Sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Krzysztofa Kunerta. Podczas uroczystości odsłonięto nowy pomnik. Zebranych gości uroczyście przywitał Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, który powiedział między innymi, że monument w kształcie krzyża upamiętnia około 100 tys. Polaków, wymordowanych przez nacjonalistów ukraińskich z UPA w czasie zorganizowanej akcji, która miała znamiona ludobójstwa. Polacy byli mordowani w 2136 miejscowościach w siedmiu przedwojennych województwach II Rzeczypospolitej. Najbardziej doświadczone miejscowości zostały wypisane na specjalnych tablicach umieszczonych przed pomnikiem.
Uroczystość rozpoczęła się polową mszą świętą, której przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. Następnie odbyła się część wojskowa uroczystości – apel poległych i salwa honorowa. Prezydent RP Bronisław Komorowski razem z Sekretarzem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzejem Krzysztofem Kunertem i Stefanem Mizerą – przedstawicielem środowiska wołyńskiego, odsłonili pomnik poświęcony tragedii wołyńskiej, na którym upamiętniono miejscowości dotknięte ludobójstwem.
Prezydent podczas przemówienia podkreślił zasługi Rodzin Kresowych, które konsekwentnie upominały się o pamięć i prawdę o śmierci najbliższych, zwrócił też uwagę na rolę duchowieństwa w staraniach na rzecz polsko-ukraińskiego dialogu, przypominając ogłoszoną 28 czerwca br. deklarację biskupów z obu państw, w której duchowni dystansują się od poglądów i osób zakłamujących oraz usprawiedliwiających zbrodnie na Polakach, potępiają „skrajny nacjonalizm i szowinizm, który przed 70 laty popchnął do zbrodni Organizację Ukraińskich Nacjonalistów”. W ocenie Bronisława Komorowskiego, jeśli deklaracja zostanie właściwie przemyślana, będzie przełomowym krokiem na drodze do polsko-ukraińskiego pojednania.
Biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek powiedział w homilii podczas mszy polowej: „Tylko poznanie pełnej prawdy o dokonanej zbrodni może nas wyzwolić od postawy wzajemnych oskarżeń, a nawet nienawiści. Trzeba nazwać po imieniu zbrodniarza i ofiarę, należy określić proporcje zadanych ran”.
W uroczystości wzięli udział między innymi: członkowie Rodzin Kresowych, Szef Kancelarii Prezydenta RP min. Jacek Michałowski, Tadeusz Mazowiecki, Wicemarszałek Senatu Cezary Grabarczyk, Wiceminister Obrony Narodowej Jacek Cichocki, Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, ambasador Izraela Zvi Rav-Ner, Zastępca Szefa Sztabu Generalnego WP gen. Anatol Wojtan, Kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Stanisław Ciechanowski.
Tego samego dnia w późniejszych godzinach odbyła się msza św. polowa na Placu Trzech Krzyży – w intencji wszystkich Ofiar Wołynia. Przewodniczył jej Biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. Eucharystię koncelebrowali m.in. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski oraz warszawski biskup pomocniczy Tadeusz Pikus. Przedstawiciele ZOR RP byli tam również obecni. Wzięli udział ponadto w marszu pamięci organizowanym bezpośrednio po mszy polowej.
Kolejna uroczystość poświęcona pamięci Wołynia odbyła się 13 lipca 2013 r. na Skwerze Wołyńskim w Warszawie. Jej organizatorem był Okręg Wołyński Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej na czele z panią prezes Anną Lewak. Tego dnia środowisko wołyńskie było tam bardzo licznie reprezentowane, przybyły także grupy rekonstrukcyjne. Obecni byli m.in. przedstawiciele Stowarzyszenia Historycznego „Cytadela”, Stowarzyszenia „Radosław”, Stowarzyszenia I Pułku Strzelców Konnych im. Cesarza Napoleona z Garwolina, a także motocykliści z Rajdu Katyńskiego. Uroczystość prowadziła prezes Środowiska Wołyńskiego Anna Lewak, a modlitwę za pomordowanych odmówił ks. biskup Pikus – biskup pomocniczy Diecezji Warszawskiej.
Znicz pamięci zapaliła córka dowódcy 27. WDP AK Barbara Kiwerska-Nowosad w towarzystwie Marcina Łady - wiceprezesa Związku Oficerów Rezerwy RP.
Po apelu poległych i salwie honorowej, którą oddała kompania reprezentacyjna WP, złożono wieńce na płycie upamiętniającej polskie ofiary nacjonalizmu ukraińskiego. Wieńce złożyli przedstawiciele Okręgu Wołyńskiego, MON, UdsKiOR, Okręgu Warszawa ŚZŻAK, Burmistrz i Rada Dzielnicy Żoliborz, Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy AK, Komenda Główna Straży Granicznej, I Pułk Strzelców Konnych Cesarza Napoleona z Garwolina.
Złożono także kwiaty i zapalono znicze przed nowym pomnikiem Ofiar Zbrodni Wołyńskiej OUN-UPA, który został odsłonięty 11 lipca 2013 r.. W tym miejscu modlitwę poprowadził kapelan 27.WDP AK ks. ppłk Andrzej Jakubiak, który jest również kapelanem ZOR RP.
Komentarz do uroczystości wołyńskich może być tylko jeden. Wszystkie odbyły się w sposób godny, pełen szacunku i czci do pomordowanych ofiar Polaków. Szkoda, że nie mogły odbyć się razem, świadcząc o jedności narodu w sprawach zasadniczych. Księża i biskupi podkreślali konieczność budowania przyszłości na prawdzie historycznej, konieczność przebaczenia w oparciu o prawdę, która musi być ujawniona. Niestety o prawdę w tej tragedii jest dziś bardzo trudno.
Strona ukraińska stoi na stanowisku, które utrudnia pojednanie między narodami i budowanie dobrej wspólnej przyszłości. Nie akceptuje słowa „ludobójstwo”, pomija niewygodne dla siebie fakty, traktując nacjonalistów z UPA i OUN jak ukraińskich patriotów. O dziwo, polski Sejm sprzyja temu stanowisku. Podjęto uchwałę w 70. rocznicę tragedii, która mówi „o zbrodni o znamionach ludobójstwa”. Jednocześnie w tym samym czasie parlamentarzyści zajmowali się… zagadnieniem rytualnego uboju bydła. Kuriozalne stanowisko zajęły polskie media – TVP1 i inne. Więcej czasu poświęcano sprawom uboju rytualnego niż tragedii tysięcy Polaków, również inne konteksty przekazywania tych informacji były niedopuszczalne! Niegodnie potraktowano niewinnie przelaną polską krew, na takie działanie nie można się zgadzać, tym bardziej że niewiele osób zna tragiczną historię Wołynia!
Niech w ten komentarz wpisze się głos świadka tamtych wydarzeń, starszej pani, która w milczeniu oglądała nowy pomnik wzniesiony na Skwerze Wołyńskim. – Panowie mi powiedzą, dlaczego oni to robią? – zapytała. – Komu po 70 latach przeszkadza słowo „ludobójstwo”? Na moich oczach zamordowano mojego tatę. Rozrąbano go siekierami, był zupełnie bezbronny, błagał o litość. Nigdy nie skrzywdził żadnego Ukraińca. Ja przeżyłam tylko dlatego, że uciekłam i schowałam się w zbożu. Do dziś mam w pamięci tamten tragiczny obraz.
Pochylmy się nad tragedią przeszłości. Czy pozostaje nam tylko płakać nad losem naszego narodu? Są w naszych dziejach okresy tragiczne i święte, uświęcone męczeństwem tysięcy Polaków. Jeśli to nie potrafi nas połączyć, to co nas połączy?
Związek Oficerów Rezerwy Rzeczypospolitej Polskiej i jego Zarząd Główny w Warszawie uważa, że sprawa tragedii Wołynia powinna być wyjaśniona. Domagamy się szacunku dla wszystkich pomordowanych, także dla innych narodowości, które ucierpiały w tragedii tamtych dni, nie zapominajmy także o Ukraińcach, którzy pomagali Polakom. Mówienie o niepoprawności politycznej w kontekście wyjaśniania i badania zbrodni jest niedopuszczalne. Tu głos narodu i środowisk patriotycznych powinien być jednością. Nie zapominajmy o tym, skąd i kim jesteśmy!
Marcin Łada
Fot. M. Łada i K. Malinowski