Vinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.x

ZOR RP upamiętnił w Kruszynie pod Częstochową ofiary „Krwawego poniedziałku” – zbrodni niemieckiej dokonanej 4 września 1939 r.

15 września 2024 r., członkowie Koła Związku Oficerów Rezerwy Rzeczpospolitej Polskiej w Częstochowie (Okręg Śląski), na zaproszenie Wójta Gminy Kruszyna Joanny Zasępy upamiętnili ofiary ,,Krwawego Poniedziałku” w Kruszynie.

 

Delegację ZOR RP stanowili członkowie Koła w Częstochowie w składzie: plut. w rez. Artur Wojciechowski - prezes Koła, kpt. w st. spocz. Stanisław Gmitruk i Dariusz Sil

Uroczystość rozpoczęto o godz. 11.00 od mszy św. w kościele parafialnym. Następnie delegacje przeszły pod pomnik pamięci poświęcony bohaterom tragicznych wydarzeń sprzed 85 laty.

 

Wśród zaproszonych gości była poseł na Sejm RP Lidia Burzyńska i Senator RP Ryszard Majer, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Śląskiego Stanisław Gmitruk oraz przedstawiciele starostwa powiatowego na czele ze starostą częstochowskim Krzysztofem Smelą.

 

Posterunek honorowy wystawiła JW z Lublińca. Uroczystości zakończono przedstawieniem patriotycznym w Szkole Podstawowej w Kruszynie. Organizatorom uroczystości była Wójt Gminy Kruszyna Joanna Zasępa.

 

xxxxxxxxxxxxxxxxxxx

 

Wieś Kruszyna, licząca obecnie niespełna tysiąc mieszkańców, położona w północnej części powiatu częstochowskiego pomiędzy Radomskiem a Częstochową, przed wybuchem II wojny światowej oddalona była od granicy polsko-niemieckiej o około 43 kilometry i znajdowała się w granicach administracyjnych ówczesnego województwa kieleckiego.

 

Podobnie jak dziś, znana była przede wszystkim ze słynnego zespołu pałacowo-parkowego należącego do rodu Lubomirskich, którzy kilkukrotnie gościli w Kruszynie przyjeżdżającego na polowania w okoliczne lasy Prezydenta RP prof. Ignacego Mościckiego.

 

Po dotarciu do Kruszyny żołnierze niemieccy zaczęli zakwaterowywać się w poszczególnych gospodarstwach. Jednocześnie w miejscowym pałacu, który w połowie sierpnia opuściła rodzina Lubomirskich, zainstalował się sztab XVI Korpusu Armijnego.

 

W poniedziałek, 4 września do jednego z domów znajdujących się przy głównej ulicy (obecnie – ul. Kościelna), oddalonego o ok. 200 m od parafialnego kościoła wtargnęli żołnierze niemieccy. Zażądali oni od właścicieli – Państwa Klekotów – wody, potrzebnej im do porannej toalety. Podczas golenia jeden z nich, widząc przejeżdżający drogą – tuż koło domu, w którym przebywał – patrol, przez otwarte okno wykonał ręką gest pozdrowienia. Obecny na drodze żołnierz, sądząc że to Polak, strzelił do golącego się kolegi, śmiertelnie raniąc go w szyję. Ofiarą tej tragicznej pomyłki padł strzelec G. Bierlein z II batalionu 36. pułku pancernego ppłk Hermanna Breitha. O to morderstwo oskarżono Polaków – rzekomych partyzantów. Co warto zaznaczyć, kilka dni wcześniej – 1 września, Niemcy zastosowali podobną metodę we wsiach Zimnowoda i Parzymiechy (obecnie powiat kłobucki), gdzie pod pretekstem zbrojnego wystąpienia miejscowej ludności, spalili wspomniane wsie i wymordowali przeszło stu mieszkańców.

Tym razem podobny przebieg wydarzeń miał miejsce w Kruszynie. Wobec fałszywej informacji o tym, że niemiecki żołnierz został zabity przez Polaków, jego towarzysze broni, chcąc go pomścić, całą swą żądzę odwetu skierowali wobec miejscowej ludności. Jako pierwsi zostali zamordowani Państwo Klekotowie. Po chwili już w całej wsi zaczęły rozlegać się pojedyncze strzały. Niemieccy żołnierze zaczęli dokonywać egzekucji pojedynczych osób. Przypadkowi mieszkańcy Kruszyny byli rozstrzeliwani na ulicach, podwórkach i w domach. Niemieccy oprawcy nie oszczędzali nikogo. W jednym z domów, znajdującym się na miejscu obecnej Szkoły Podstawowej, od wybuchu granatu wrzuconego przez piwniczne okienko, zginęła chroniąca się tam rodzina Państwa Kępów – matka z trójką dzieci, w wieku od 10 do 14 lat.

 

Jedną z ofiar niemieckiej zbrodni w Kruszynie był 60-letni Feliks Bartnik, prapradziadek autora niniejszego artykułu. Został zastrzelony na swoim podwórku podczas wykonywania prac w gospodarstwie. Wobec zakazu niemieckich władz wojskowych, pogrzeb musiał odbyć się w późniejszym czasie. Do tego momentu rodzina zmuszona była tymczasowo pochować zamordowanego w podwórku gospodarstwa. (Patryk Wałek )

 

AW

  • 01
  • 02
  • 03
  • 04