W 37 już tomiku wierszy, zatytułowanym …a droga była daleka… Kazimierz Szczerbatko poświęca swoje utwory wydarzeniom II wojny światowej, egzystencjalnym problemom człowieka i przyrodzie ojczystej.
Tomik składa się z dwunastu wierszy, z których trzy, pełne patriotycznych uniesień, poświęcone są wydarzeniom drugiej wojny światowej. Autor przywołuje w nich postać gen. Władysława Andersa i Monte Cassino, Westerplatte oraz agresję sowiecką na Polskę. Najwięcej miejsca poświęca gen. Władysławowi Andersowi, pisząc o nim m.in.: Władysław Anders to żołnierz, kawalerzysta z krwi i kości … z „armii niewolników” wydobytej z „nieludzkiej ziemi” stworzył armię zwycięską, która wyzwoliła Europę z niewoli tyrana” … .
W kilku wierszach odnoszących się do egzystencjalnych problemów człowieka autor dzieli się swoimi refleksjami stwierdzając m.in.: „ brak miłości to cierpienie”…, życie to ułożony scenariusz przez najlepszego reżysera”…, „za sukcesem mężczyzny stoi kobieta, to prawda niepowtarzalna, spójrz w kartki historii”, „serce człowieka jakże zniszczone przez niewiarę, niewłaściwe wybory, brak zasad moralnych, dekalog staje się zapomniany”…, „mamo ty jesteś największym skarbem, którego nie można ukryć w złotych sejfach”…. .
Wiersze „Wschód słońca”, „Słońce”, „Burza”, poświęcone są pięknu przyrody ojczystej. Dla autora wschód słońca to „sen przerwany, serce bije nowym dniem”…, słońce „niesie uśmiech”, ziemia „darzy sercem ptaki”, a burza „jak biała dama w chmurach zamku” niesie „nadzieję spokojnego życia, tak jak cisza po burzy wszystko staje się piękniejsze”… .
(ak)